Mój sposób na cellulit – bańki chińskie do domowego masażu

Dziewczyny,

czy słyszałyście już o masażu bańką chińską?

Ostatnio poleciła mi go moja fizjoterapeutka. I wcale nie jako masaż leczniczy, czy relaksujący, ale jako sposób na pozbycie się cellulitu. Uwierzcie mi na słowo, że to naprawdę działa! Dziś nie wyobrażam sobie tygodnia bez szybkiego masażu, a jeśli tylko mam czas, sięgam po bańki chińskie nawet częściej. Rezultaty są tak świetne, że muszę je wam opisać!

Bańki chińskie. Co to takiego?

Zacznę może od przedstawienia głównych bohaterów dzisiejszego wpisu. Otóż bańki chińskie to silikonowe gadżety, które formą i zasadą działania przypominają nieco tradycyjne bańki.

Moje niebieskie cudeńka kupiłam za grosze w internecie i na początku nie dawałam wiary temu, że taki masaż bańkami chińskimi może cokolwiek mi dać. Jak bardzo się myliłam, przeczytacie niżej 🙂

Jak działają bańki chińskie?

Zasada działania tych niepozornych form jest bardzo prosta. Nie trzeba ich ogrzewać, jak szklane bańki. Są gumowe i elastyczne, a do zassania skóry wykorzystują podciśnienie. Dzięki temu korzystanie z nich jest naprawdę łatwe, a do tego ma to ogromny, pozytywny wpływ na kondycję skóry.

Bańki chińskie to naprawdę świetna alternatywa dla zwykłych baniek i dla różnorakich masażerów dostępnych na rynku.

I nie jest to tylko moje zdanie; potwierdzają to także kosmetolodzy.

Bańki chińskie – efekty stosowania

Pewnie chcecie wiedzieć trochę więcej na temat tego, jakie efekty daje masaż bańkami chińskimi. A daje bardzo wiele, bo:

  • poprawia krążenie w skórze;
  • redukuje cellulit;
  • zmniejsza napięcie mięśniowe;
  • detoksykuje organizm;
  • przyspiesza przemianę materii.

Jak już same zaczniecie stosować bańki chińskie do masażu, to zauważycie, że wasza skóra będzie bardziej napięta, jędrna i elastyczna.

Wymasuj cellulit bańką chińską!

To, co najbardziej przekonało mnie do zakupu baniek chińskich, to ich działanie antycellulitowe. Naprawdę! To świetny sposób na pozbycie się cellulitu, z którym nie radzimy sobie innymi sposobami.

Bańki chińskie zmniejszają cellulit, ponieważ działają niczym drenaż limfatyczny. Poprawiają ukrwienie, przyspieszają metabolizm i usuwają toksyny, czyli robią wszystko to, co potrzebne jest skórze z nierównomiernie rozłożoną tkanką tłuszczową (cellulitem).

Ważne! Masaż bańkami chińskimi wspomaga wchłanianie się substancji odżywczych w skórę, a więc może poprawić działanie balsamów antycellulitowych, które stosujemy.

Masaż chińskimi bańkami krok po kroku

Jak wykonać masaż bańkami chińskimi? To nic trudnego.

  1. Weź kąpiel/prysznic, żeby oczyścić skórę.
  2. Nałóż na nią dowolny naturalny olejek: zapewni poślizg bańce.
  3. Przyłóż bańkę i delikatnie ją dociśnij, aby zassała skórę.
  4. Przesuwać bańkę powoli po skórze np. od kostek do pośladków.
  5. Masaż bańkami powinien trwać ok. 20 minut.

Moja rada: powtarzaj taki zabieg z bańkami chińskimi co ok. 3 dni, a efekty zauważysz już po kilku tygodniach i będą naprawdę wyraźne.

Pierwszy masaż bańkami chińskimi

Muszę uprzedzić was jednak, że skóra musi się przyzwyczaić do tego, jak działają bańki chińskie. Co to oznacza?

Pierwsze kilka użyć może być okupione siniakami i delikatnym bólem. W końcu bańka chińska zasysa fragment skóry, nierozruszany, słabo ukrwiony. W efekcie po pierwszym masażu możemy mieć małe siniaki (ja takie właśnie miałam). Na szczęście wchłaniają się bardzo szybko, a im częściej masujemy skórę za pomocą baniek chińskich, tym lepiej na nie reaguje.

Czy każdy może używać baniek chińskich?

Niestety nie. Bańki chińskie nie sprawdzą się u osób, które mają problemy takie jak żylaki, widoczne naczynka (lub po prostu skłonność do pękania naczynek), a także choroby skóry typu łuszczyca i egzema. Logiczne, że nie powinno się też masować bańkami takich miejsc, gdzie skóra jest poraniona, mamy jakieś gojące się rany itp.

W każdym innym przypadku polecam stosowanie baniek chińskich!

To naprawdę tani i skuteczny sposób na pozbycie się cellulitu i  poprawę jakości naszej skóry. Wystarczy tylko systematyczność 🙂

Agnieszka
Agnieszka

Włosy, włosy i jeszcze raz włosy. To miłość mojego życia. Jeżeli i Wy zwariowałyście na punkcie swojej fryzury, zapraszam do czytania. Na blogu znajdziecie wpisy o kosmetykach i pielęgnacji skalpu. Dowiecie się też, jak modnie ułożyć włosy, jakie gadżety fryzjerskie są na topie i jakich włosowych grzeszków nie popełnić. Miłej lektury!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *