Kochane moje żuczki 🙂
Znam co najmniej 100 takich osób, które mają zgromadzoną piękną kolorówkę, zwłaszcza paletki cieni i… nic. Leżą sobie te cienie, bo nie nie bardzo umiemy się nimi malować. Dziś Wam opowiem, dlaczego makijaż oka nie wygląda tak pięknie jak na tutorialach blogerek.
Opiszę Wam najczęstsze błędy w makijażu oczu, ale: jeżeli je popełniacie – nie przejmujcie się za bardzo:) Świadomość to pierwszy krok do zmian, zatem do dzieła! Dziś dowiecie się, jak im zaradzić.
Najczęstsze błędy w makijażu oczu
NIEWYRÓWNANY KOLORYT
To podstawowy błąd, który utrudnia wykonanie dobrego makijażu oka. Skóra powiek jest cieńsza, bardziej delikatna i to tutaj pojawiają się pierwsze oznaki zmęczenia.
Co robić?
Po prostu trzeba wyrównać koloryt powieki za pomocą korektora, lub za pomocą bazy pod cienie. Tak, to niby nic, a jednak istotne, zaufajcie mi:) To właśnie baza lub korektor sprawią, że makijaż wytrzymuje godzinami, nie gromadzi się w zagłębieniach powieki, a kolory doskonale się trzymają i blendują zatem – zastosujecie bazę pod cienie, a na nią nałóżcie beżowy, matowy cień. To tylko 10-15 sekund, a ile korzyści!
ZANIEDBANA LUB ZACZERNIONA LINIA WODNA
Planujecie dziś jakiś satanistyczny rytuał? Chcecie odstraszyć od siebie ludzi i zwierzęta? Z całym szacunkiem, będę Was dziś OCZERNIAĆ za tę czarną krechę na linii wodnej. Jakimś cudem ten “trend” przetrwał tyle lat i wciąż pomniejszamy sobie optycznie oczy czarną krechą na dolnej powiece.
Co robić?
To proste: zamienić kolor na beżowy. Ewentualnie biały. To optycznie powiększa oko i sprawia, że buzia wygląda na wypoczętą i młodszą!
SMUTNE OCZY SPANIELA
Z pewnością nikt, kto wykonuje makijaż, nie ma na celu oczu postarzać i sprawiać, że będziemy wyglądać na smutne. Dlaczego tak się zatem dzieje? Najczęściej dlatego, że równowaga między intensywnością górnej i dolnej powieki jest zakłócona.
W makijażach oczu panuje niewyjaśniona regułami logiki tendencja do malowania dość ciemnymi kolorami jedynie dolnej powieki. I właśnie stąd ten efekt: oko jest smutne, nie jest optycznie uniesione, tylko opada, a to wygląda przygnębiająco.
Co robić?
Hmm… po prostu zachować umiar i nie paćkać po dolnej powiece jakimś czernidłem 🙂
ROZŚWIETLENIE MA ZNACZENIE
Rozświetlanie wewnętrznego kącika to trick, który zamęczone oczy, zamienia w pełne energii, wyspane i świeże. Dodatkowy plus to taki, że oczy są optycznie powiększone. Ale niestety wiele osób trochę się zapędza w swej nadgorliwości i oprócz kącika wewnętrznego rozświetla też tzw. dolinę łez. Oczywiście to odbija światło, więc zwraca uwagę na cienie i ciemne obwódki, stanowi w ogóle makijażowy dysonans i należy unikać tych praktyk.
Co robić?
Rozświetlać TYLKO kącik oka. Jeśli cień się osypuje na dolinę łez – zetrzyjcie jego nadmiar patyczkiem kosmetycznym.
ZŁE ROZTARCIE CIENI
Co oznacza złe roztarcie? To koszmar, na widok tego błędu płaczą wszystkie paletki z cieniami 😉 Chodzi o „eleganckie” roztarcie cieni aż po same brwi. Tak wciąż to się praktykuje i jest to częste, notoryczne, nadużywane. Ten trick sponsorują chyba twórcy serialu Dynastia, no!
Co robić?
Kiedy blendujecie cienie NIE zaczynajcie od najciemniejszego koloru i NIE nakładajcie go na granicy, czyli tam, gdzie ma się kończyć – linia, w której kolor ma przechodzić w inny, będzie zblendowana, roztarta i rozmyta pędzelkiem do blendowania i to właśnie nim rozprowadzacie cień do granicy, czyli tam, gdzie chcecie, żeby się skończył. Rozcieranie zwiększa „objętość” koloru na powiece. Blendowanie jest skomplikowane, wiem, ale tego trzeba się po prostu nauczyć.
Tylko tyle. Opanowanie powyższych wpadek to duży krok w stronę pięknego makijażu oka. Miłego malowania! 🙂
Dodaj komentarz