Moja historia. Jak przestałam obgryzać i wzmocniłam swoje paznokcie?

Dzień dobry, piękną mamy dziś pogodę, aż zachciało mi się odświeżyć trochę swój look i zrobiłam sobie hybrydę w pastelowych odcieniach. Z dumą patrzę teraz na moje piękne paznokcie i przypominam sobie, że jeszcze parę lat temu takiej ładnej hybrydy bym nie miała. Dlaczego? Bo moje paznokcie wyglądały o wiele gorzej.

Moje paznokcie kilka lat temu

Moje paznokcie kilka lat temu były naprawdę marne. Krótkie, cienkie i kruche. Miałam na tyle słabą płytkę, że nie mogłam zapuścić paznokci nawet na milimetr, więc skracałam je po sam opuszek.

Dlaczego były takie słabe?

  1. Brak pielęgnacji. Nie dbałam o paznokcie, bo nie miałam świadomości, że im też potrzebne jest nawilżenie, odżywienie czy wzmocnienie.
  2.  Obgryzanie paznokci. Miałam wtedy sporo stresu w życiu, więc radziłam sobie w ten sposób, że wyładowywałam napięcie na paznokciach, przez co wyglądały naprawdę smętnie, no i były mocno zniszczone.

Obgryzanie paznokci. Jak sobie z nim poradziłam?

Najpierw musiałam wyeliminować problem, jakim było ogryzanie paznokci. Łatwo powiedzieć, a dużo trudniej zrobić, prawda?

Pamiętam, że przeszperałam Internet wzdłuż i wszerz, i nie znalazłam żadnego sensownego sposobu na tę przypadłość. Wiecie, te wszystkie gorzkie lakiery do paznokci, robienie hybryd, bo szkoda będzie obgryzać itp. – to nie działa.

Trzeba spojrzeć na przyczyny, a w moim przypadku był nimi stres. Jeśli bym go nie wyeliminowała, to nic by nie pomogło i dalej obgryzałabym paznokcie. Wzięłam się więc w garść, ogarnęłam wszystkie wiszące nade mną sprawy i pojechałam na zasłużony urlop. Zajęłam się rzeczami, które lubię robić i to pomogło – nie od razu, ale z tygodnia na tydzień ręka wędrowała to buzi coraz rzadziej.

I wiem, że brzmi to jak tani banał z książki coachingowej, ale taka po prostu była prawda. W moim przypadku – muszę to podkreślić.

Jak wzmocniłam zniszczone paznokcie?

Mogłoby się wydawać, że dalej będzie już z górki, ale tak naprawdę to był dopiero początek całej tej drogi. Musiałam zregenerować paznokcie, które po wielomiesięcznym obgryzaniu po prostu przestały rosnąć.

Pomogły mi rzeczy takie jak:

  • codzienne wcieranie oleju arganowego w paznokcie (robiłam to przed snem, bo wiadomo, że tłusty olejek na palcach nie pomaga w ciągu dnia),
  • ciepłe kąpiele dłoni w oliwie z oliwek połączone z parafinowaniem (najpierw kąpiel w podgrzanej oliwie przez 5-10 minut, a potem ciepła parafina na dłonie i kolejne 15 minut intensywnego odżywiania),
  • stosowanie na paznokcie odżywki z olejem rycynowym i witaminą E, która wzmocniła i utwardziła ich płytkę jak żaden inny produkt.

Nie od razu stosowałam hybrydę!

Musicie też wiedzieć, że nie od razu zaczęłam stosować lakiery hybrydowe, bo całe to gadanie, że hybryda wzmacnia paznokcie, to nieprawda. Nie wolno nakładać lakierów hybrydowych na słabe, kruche i łamliwe paznokcie! Najpierw trzeba je wzmocnić, a dopiero potem można zająć się robieniem efektownego manicure, nigdy na odwrót. Zwłaszcza że wiele lakierów hybrydowych to formuły z dość silnymi substancjami takimi jak m.in. formaldehyd, przez co mogą pogorszyć sytuację, zamiast pomóc. Pamiętajcie: najpierw pielęgnacja i regeneracja, a dopiero potem manicure.

Agnieszka
Agnieszka

Włosy, włosy i jeszcze raz włosy. To miłość mojego życia. Jeżeli i Wy zwariowałyście na punkcie swojej fryzury, zapraszam do czytania. Na blogu znajdziecie wpisy o kosmetykach i pielęgnacji skalpu. Dowiecie się też, jak modnie ułożyć włosy, jakie gadżety fryzjerskie są na topie i jakich włosowych grzeszków nie popełnić. Miłej lektury!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *