3 praktyczne rady, jak dobrze nałożyć rozświetlacz

Rozświetlacz stał się nieodłącznym elementem makijażu. Umiejętne nałożenie sprawia, że nasza skóra wygląda „mokro”, promiennie i młodo. Niestety często spotkać się można z wielkimi plamami, które nie wyglądają estetycznie i efekt jest odwrotny od zamierzonego. Te 3 rady powinny pomóc Wam uniknąć błędów, które ja popełniałam w przeszłości!

Po pierwsze: Gdzie nakładamy rozświetlacz?

Przede wszystkim na kościach policzkowych. Ważne jest jednak to, by zacząć przy samej skroni i dopiero zbliżać się do środka policzka. Dzięki temu unikniemy efektu świecącej plamy.
Rozświetlacz nakładamy również nad górną wargą ust (nad łukiem kupidyna), dzięki czemu nasze usta wydawać się będą pełniejsze.
Można również delikatnie musnąć końcówkę nosa, w ten sposób optycznie go zmniejszymy. Warto zadbać również o nałożenie rozświetlacza w wewnętrznym kąciku oka i pod łuk brwiowy. To sprawi, że nasze oczy będą wydawać się większe.

Po drugie: Jak nakładamy rozświetlacz?

Tutaj sprawdzi się zasada, że mniej znaczy więcej. Zdecydowanie lepiej stopniowo dokładać produktu niż wziąć raz za dużo. Chcemy uzyskać efekt subtelnego odbijania słońca, a nie świecić się jak księżyc w pełni. Ważny jest również pędzel, którym robimy makijaż. Zdecydowanie polecam tutaj „wachlarz” do rozświetlacza. Świetnie sprawdzi się szczególnie dla osób początkujących, ponieważ nabiera on zaledwie odrobinę produktu, a co za tym idzie, łatwiej się nim operuje. Polecam również puchaty pędzel ścięty skośnie, który dopasuje się do naszej twarzy, a w dodatku będziemy mogły nakładać nim również bronzer.

Po trzecie: Jaki rozświetlacz wybrać? 

Skoro już wiemy jak i gdzie nakładać rozświetlacz, pozostaje nam wybór najlepszego produtu. Niestety pewnie rozczaruję większość z Was mówiąc, że jednego, uniwersalnego najlepszego produktu nie ma. Przynajmniej ja takiego jeszcze nie znalazłam! Jeśli znajdziecie, dajcie koniecznie znać. Przy kupnie sugerowałabym się dwoma podstawowymi cechami: jaką mamy karnację jasną czy ciemną, ciepłą czy zimną, oraz czy wolimy rozświetlacze na mokro, czy na sucho.

W przypadku cery jasnej dobrze jest dobierać rozświetlacze o perłowym odcieniu, tak aby nie odznaczał się zbytnio od koloru naszej skóry. W przypadku cery ciemnej trzeba pamiętać o tym, by nie wziąć zbyt jasnego odcienia. Jeśli mamy karnację ciepłą, to wybierajmy złote odcienie, a jeśli zimną – srebrne. W ten sposób unikniemy odznaczania się koloru rozświetlacza od naszej skóry, a zamiast tego, wpasuje się on w nią. Jeśli nie jesteś pewna, jaki masz typ karnacji, wybierz rozświetlacz w kolorze szampana, lub kości słoniowej – jest on najbardziej uniwersalny i pasuje praktycznie każdemu. Jeśli chodzi o wybór rozświetlacza płynnego lub sypkiego, to wybór należy do Was. Zależy to od tego, jaką formę makijażu preferujecie i jakiego rodzaju kosmetyków macie więcej w swojej kolekcji. Rozświetlacz w pudrze lepiej sprawdzi się do codziennego, delikatnego makijażu. Natomiast płynny rozświetlacz pozwoli zrobić prawdziwy efekt wow podczas konsturowania na mokro w makijażu wieczorowym.

Mam nadzieję, że te porady okażą się dla Was pomocne. Jeśli macie jakieś swoje triki, to podzielcie się nimi w komentarzach, lub dajcie znać na priv.

Agnieszka
Agnieszka

Włosy, włosy i jeszcze raz włosy. To miłość mojego życia. Jeżeli i Wy zwariowałyście na punkcie swojej fryzury, zapraszam do czytania. Na blogu znajdziecie wpisy o kosmetykach i pielęgnacji skalpu. Dowiecie się też, jak modnie ułożyć włosy, jakie gadżety fryzjerskie są na topie i jakich włosowych grzeszków nie popełnić. Miłej lektury!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *