Karboksyterapia podbija internet. Jest to zabieg, ku któremu skłania się coraz więcej kobiet i mężczyzn. Terapia dwutlenkiem węgla jest wszechstronna: zabieg można wykonać niemal na każdej partii ciała – zaczynając od włosów, przez okolicę oczu (redukcja sińców pod oczami), aż po miejsca dotknięte cellulitem, zmniejszanie blizn i rozstępów oraz redukcję tkanki tłuszczowej. Karboksyterapia zmniejszy również zmarszczki na twarzy. Poczytałam o niej więcej, ponieważ ostatnio zaczęłam interesować się zabiegami oferowanymi przez salony kosmetyczne. Śpieszę, by podzielić się z wami zgromadzona wiedzą.
Czym jest i jak działa karboksyterapia?
To zabieg polegający na wstrzykiwaniu pod skórę dwutlenku węgla. Robi się to za pomocą niewielkiej igły. To powoduje rozszerzenie naczyń krwionośnych, dzięki czemu powstają nowe kapilary i usprawnia się transport tlenu do nakłuwanych partii ciała. Karboksyterapia poprawia mikrokrążenie i sprzyja odnowie komórkowej skóry, ponieważ ta zaczyna produkować kolagen i staje się sprężysta.
Karboksyterapia – zastosowanie:
- redukcja cellulitu
- zmniejszenie wypadania włosów, zagęszczenie fryzury
- zredukowanie pierwszych zmarszczek
- redukowanie cieni pod oczami
- zmniejszenie blizn i rozstępów
- redukcja tkanki tłuszczowej
- zmniejszenie drugiego podbródka
- zwalczanie łuszczycy
Jak widać, karboksyterapia ma wiele zastosowań, a CO2 może nas „naprawić” od stóp do głów. Pytanie tylko: czy jesteście w stanie znosić nakłucia igłą na dużych partiach ciała? Karboksyterapia jest świetna, jeśli chcecie np. zlikwidować podbródek, pozbyć się cieni pod oczami lub pierwszych zmarszczek na twarzy, lub macie niewielkie blizny czy rozstępy, które nie wymagają długotrwałych zabiegów. W innym wypadku skłoniłabym się ku zabiegom, które są bezbolesne i nie wymagają aż takiej ingerencji (igła!) w ciało. Łuszczycy można w prosty i przyjemny sposób pozbyć się olejując włosy. Ten zabieg wspomoże również porost włosów. Regularnie wykonywane olejowanie włosów zahamuje również ich wypadanie i naprawi struktury w ich wnętrzu. Wystarczy sięgnąć po olejek do włosów dobrej jakości (np. Nanoil). Nie tylko świetnie zadziała na kondycję pasm, ale również wszystko odbędzie się bezboleśnie.
Ciekawa jestem, czy któraś z was miała wykonywaną karboksyterapię i jak to wspomina:) Ja chyba pozostawię pewne sprawy olejkom, lub zabiegom, którym nie towarzyszy igła;)
Dodaj komentarz